Переклад українською мовою
bezpłatna wycena
infolinia/zadzwoń
+48 (022) 101 77 71

Jakość tłumaczeń poprzez wtyczki WordPress – analiza i porady

czwartek, 10.04.2025

Tłumaczenia treści na stronie internetowej to duże wyzwanie. Jednym z rozwiązań jest instalacja dedykowanych wtyczek. Sprawdź w naszym artykule, jak ich używać i na co zwracać uwagę.

Masz stronę na WordPressie i planujesz dotrzeć do zagranicznych odbiorców? Będziesz potrzebować tłumaczeń na języki krajów, w których chcesz zaistnieć. Jednak ręczne przekłady każdej ze stron to masa pracy, z kolei profesjonalny tłumacz kosztuje niemało. Możesz skorzystać z wtyczek do tłumaczeń – to rozwiązanie szybkie, wygodne, a często również dostępne zupełnie za darmo. Jest jedno ale – jakość takich tłumaczeń niestety bywa bardzo różna. Zdarza się, że wychodzi to całkiem dobrze, ale innym razem strona zaczyna wyglądać … jak kiepski żart z Google Translate. Zanim się zdecydujesz, sprawdź więc, jakie wtyczki sprawdzają się najlepiej i czy automatyczne tłumaczenia da się poprawić.

Jak działają wtyczki tłumaczeniowe WordPress?

Wtyczki do tłumaczeń w WordPressie można podzielić na dwa główne typy: automatyczne i ręczne. Te pierwsze, jak Google Translate czy DeepL, działają niczym ekspres do kawy – szybko i z automatu przetwarzają tekst, generując tłumaczenie od razu. Są bardzo szybkie, ale już niekoniecznie bezbłędne. Choć maszynowe tłumaczenia są coraz doskonalsze, nadal zdarzają im się wpadki. Zwłaszcza przy językach o zupełnie innej strukturze, jak na przykład polski i angielski, pojawiają się błędy, które nawet najbardziej zaawansowane algorytmy potrafią przeoczyć.

Z kolei wtyczki ręczne, takie jak WPML czy Polylang, pozwalają na pełną kontrolę nad treścią – to ty (lub profesjonalny tłumacz) decydujesz, co dokładnie pojawi się na stronie, jak przetłumaczyć każde słowo i jak zadbać o spójność tekstu. Ale jest pewien haczyk: ręczna edycja oznacza więcej pracy i, co za tym idzie, wyższy koszt. To może być szczególnie uciążliwe, jeśli masz dużą stronę z mnóstwem treści. W takim przypadku odpowiednim rozwiązaniem może być hybryda – automatyczne tłumaczenie jako punkt wyjścia, a potem ręczna korekta.

Najpopularniejsze wtyczki – które warto znać?

Jeśli chcesz tłumaczyć swoją stronę na WordPressie, na rynku jest wiele wtyczek, które mogą pomóc, ale nie wszystkie są tak samo skuteczne. Zdecydowanym królem przekładów jest WPML – pozwala na pełne zarządzanie tłumaczeniami i jest idealny dla tych, którzy chcą mieć pełną kontrolę nad każdym słowem. Niestety, wymaga konfiguracji, a do tego nie jest darmowy. Więc jeśli szukasz czegoś lżejszego, bardziej przyjaznego i wciąż funkcjonalnego, alternatywą będzie Polylang.

Z kolei TranslatePress daje możliwość wygodnego edytowania tłumaczeń bezpośrednio na stronie. Kiedy natomiast chcesz po prostu dodać automatyczne tłumaczenie, wystarczyć mogą Weglot czy GTranslate. Te wtyczki zrobią to błyskawicznie, chociaż musisz liczyć się z tym, że jakość automatycznego tłumaczenia może wymagać późniejszej korekty. Wybór wtyczki zależy więc od tego, jak bardzo chcesz ingerować w tłumaczenie i ile czasu oraz pieniędzy jesteś w stanie zainwestować. Większość z tych wtyczek ma różne plany, więc dostosujesz je do swoich potrzeb i budżetu.

Automatyczne tłumaczenia plus ręczna korekta

Automatyczne tłumaczenia przydają się, jeśli chcesz szybko przetłumaczyć dużą ilość treści, ale pamiętaj, że same w sobie rzadko kiedy są perfekcyjne. Co z tego, że maszyna wygeneruje tłumaczenie w mgnieniu oka, skoro algorytmy wciąż mają problem z kontekstem, idiomami czy specjalistycznym słownictwem? Automat nie zawsze rozumie niuanse językowe, więc bywa, że całe tłumaczenie wychodzi zbyt dosłowne i nienaturalne. W takiej sytuacji należy automatyczną pracę połączyć z ręczną korektą.

Wiele wtyczek WordPressa, zwłaszcza tych lepszych narzędzi, jak WPML czy TranslatePress umożliwia edytowanie już wygenerowanego tekstu, więc masz pełną pieczę nad tym, co ostatecznie trafi na stronę. Chociaż maszyna może wykonać większość pracy, nadzór człowieka wciąż jest nie do zastąpienia, szczególnie przy bardziej wymagających treściach. Warto poświęcić chwilę na poprawki, które pozwolą uniknąć wpadek i zapewnią rzetelne i w pełni poprawne tłumaczenia.

Czy SEO Twojej strony ucierpi przez tłumaczenia?

Dobra wiadomość jest taka, że większość wtyczek wspiera SEO, co oznacza, że możesz zadbać o to, by Twoje treści były widoczne w wyszukiwarkach na całym świecie. Mało tego, niektóre z nich, jak WPML czy Polylang, pozwalają na ręczne ustawienie tytułów, opisów i adresów URL dla różnych języków. Co ważne, każda wersja językowa powinna być traktowana jako osobna strona przez Google, a żeby tak się stało, musisz zadbać o niepowtarzalny adres URL.

Uwaga! Automatyczne tłumaczenie treści nie gwarantuje, że Google je dobrze zrozumie. Dlatego upewnij się, że struktura strony będzie logiczna i przejrzysta – zwłaszcza jeśli chcesz, aby wyszukiwarki dobrze rozpoznały Twoje treści w różnych językach. Ważnym elementem w tej układance jest również hreflang – tajemniczy znacznik, który podpowie wyszukiwarce, w jakim języku jest dana strona i jakie ma wersje regionalne. Dzięki temu Google nie potraktuje różnych wersji jako duplikatów, co mogłoby obniżyć ich ranking.

Problemy techniczne – co może pójść nie tak?

Wtyczki tłumaczeniowe to naprawdę dobre narzędzie, ale mogą narobić niezłego bałaganu, jeśli nie zostaną odpowiednio skonfigurowane. Częstym problemem jest rozjechane formatowanie – czasem po przetłumaczeniu teksty mogą wyglądać zupełnie inaczej, niż w oryginale, przez co strona robi się nieestetyczna. Czasami w tłumaczeniu brakuje ważnych elementów, takich jak przyciski czy obrazy, które się nie załadowały lub zostały pominięte. Bywa też, że niektóre wtyczki są niekompatybilne z innymi używanymi na stronie, co może powodować błędy lub różne konflikty.

Niektóre wtyczki mogą spowolnić stronę, zwłaszcza jeśli każda wersja językowa ładuje się dynamicznie, zamiast być zapisana w formie statycznych plików. Może to mieć duży wpływ na UX i Twoje pozycje w Google – jeśli użytkownicy będą szybko opuszczać stronę, algorytm może uznać ją za mniej wartościową i obniżyć jej ranking. Dlatego przed wyborem konkretnej wtyczki warto przejrzeć opinie użytkowników i upewnić się, że jest dobrze oceniana.

Kiedy postawić na profesjonalnego tłumacza?

Jeśli prowadzisz bloga dla przyjemności, automatyczne tłumaczenie może w zupełności wystarczyć – liczy się, że treść jest zrozumiała, a drobne błędy nikogo nie odstraszą. Ale jeśli na swojej stronie sprzedajesz produkty, oferujesz usługi albo budujesz markę, warto skorzystać z pomocy profesjonalnego tłumacza. Bo język to coś więcej niż tylko słowa – liczy się styl, kontekst, kultura i niuanse. Także to, jakie wrażenie robi tekst na odbiorcy i jakie emocjonalne struny porusza. Pod tym względem maszyna nie jest jeszcze w stanie (na szczęście) zastąpić człowieka, zwłaszcza profesjonalisty.

Fachowe tłumaczenie może za to zwiększyć wiarygodność Twojej strony, poprawić jej konwersję i sprawić, że treści będą brzmiały po prostu naturalnie. Możesz też połączyć oba podejścia. Jeśli nie chcesz rezygnować z automatycznych tłumaczeń, potraktuj je jako bazę, a potem przekaż treść do korekty. To dobra opcja, która pozwala zaoszczędzić czas i sprawdzi się, gdy zależy Ci na jakości, ale nie planujesz wydawać fortuny.

Potrzebujesz tłumaczenia?

Jakość tłumaczeń poprzez wtyczki WordPress – analiza i porady
Napisz do nas
info@fatix.pl
tel. +48 (022) 101 77 71

Wahasz się? Zadzwoń, rozwiejemy wszelkie wątpliwości.

tel. +48 (022) 101 77 71 / info@fatix.pl