Переклад українською мовою
bezpłatna wycena
infolinia/zadzwoń
+48 (022) 101 77 71

Translator Google – ocena skuteczności tłumaczeń na język polski

niedziela, 06.04.2025

Sprawdźmy, w czym Translator Google radzi sobie rewelacyjnie, a gdzie wciąż zdarza się jej błądzić w tłumaczeniu.

Jeszcze kilka lat temu tłumaczenia automatyczne bywały niewyczerpanym źródłem do tworzenia memów i towarzyskich anegdotek bawiących do łez – pełne błędów, niezrozumiałych konstrukcji i dosłownych przekładów. Dzisiaj, dzięki sztucznej inteligencji, Google Translate jest narzędziem o wiele bardziej zaawansowanym i faktycznie nieraz potrafi poważnie ułatwić życie. Ale czy jego tłumaczenia na język polski są wystarczająco dobre, by na nich polegać? Polski to jeden z trudniejszych języków – skomplikowana gramatyka, siedem przypadków, nieregularności i mnóstwo wyjątków sprawiają, że nawet ludzie czasem się w nim gubią. Do tego dochodzą idiomy, homonimy i co najmniej kilka rejestrów językowych – znaczna bariera dla algorytmu. 

Translator Google – czy można zaufać maszynie?

Tłumaczenie maszynowe to dla wielu z nas pierwsza deska ratunku, gdy trzeba szybko rozszyfrować tekst w obcym języku. Od lat w tej kategorii króluje Google Translate, ratując z opresji turystów, studentów i wszystkich, którym brakuje znajomości języka, czasu lub cierpliwości do wertowania słowników. Wystarczy wkleić zdanie, którego treść chcemy poznać, ustawić tłumaczenie na język polski (zwykle domyślne), kliknąć „tłumacz” i gotowe.

Dzięki sztucznej inteligencji i sieciom neuronowym tłumaczenia stają się coraz lepsze, ale… czy na pewno możemy im w pełni zaufać? Zwłaszcza jeśli chodzi o język polski, który dla wielu obcokrajowców (i niestety, również algorytmów) jest prawdziwym torem przeszkód. Gramatyka jest pełna wyjątków, szyk zdania – elastyczny, idiomy – zaskakujące. Tych trudności jest co niemiara. Google Translate radzi sobie doskonale w prostych sytuacjach, ale im bardziej skomplikowany tekst, tym większe ryzyko, że dostaniemy tłumaczenie, które na niewiele się przyda.

Gramatyka – pułapki translatora

Choć Google Translate z polską gramatyką radzi sobie coraz lepiej, to wciąż idealny nie jest. Głównym problemem jest odmiana przez przypadki – coś, co sprawia trudności tak obcokrajowcom uczącym się polskiego, jak i wielu młodszym użytkownikom naszego rodzimego języka. Polski ma przypadków aż siedem, co dla algorytmu bywa językową pułapką. W tłumaczeniach pojawiają się błędy w doborze formy rzeczownika czy czasownika, szczególnie gdy tekst staje się trochę bardziej skomplikowany.

Choć w prostych przekładach, np. „I see a cat”, rzadko już uświadczymy tłumaczeń na poziomie „ja widzę kot”, zamiast poprawnego „widzę kota”, jednak w przypadku zdań złożonych, zwłaszcza wielokrotnie, bywa różnie. Problem pojawia się także w szyku zdania – Google Translate, często trzymając się dosłownej kolejności wyrazów, tworzy konstrukcje, które w polskim brzmią nienaturalnie. Na szczęście, w przypadku prostych zdań rzadko zawodzi – wystarczy, żeby zrozumieć ogólny sens krótkiego, prostego tekstu.

Idiomy – sztuczna inteligencja na grząskim gruncie

Polski aż kipi od idiomów i wyrażeń frazeologicznych, czyli takich, które bywają nieprzetłumaczalne wprost. Gdy przyjrzymy się językowi bliżej, zauważymy, że jest on pełen metafor – próbując wytłumaczyć znaczenie pierwszego lepszego idiomu, zwykle … sięgamy po kolejny. Nie może to pozostać bez znaczenia dla narzędzia takiego jak Google Translate, bo ten często próbując dosłownego tłumaczenia, tworzy komicznie brzmiące frazy lub teksty o całkowicie innym, pozbawionym sensu znaczeniu.

Z wieloma idiomami AI już sobie radzi, proponując tłumaczenia w postaci innych idiomów – odpowiedników w docelowym języku. Jednak w przypadku rzadszych konstrukcji wciąż miewa problemy. Frazę „It's not my cup of tea” potrafi poprawnie przetłumaczyć na: „To nie moja bajka”. Jednak szukając znaczenia frazy „It’s raining cats and dogs”(czyli „pada wyjątkowo ulewny deszcz”), dostaniemy już dosłowne (i groteskowe) „Pada deszcz kotów i psów”. Tłumacząc idiomy za pomocą Google Translate, możesz więc liczyć na łut szczęścia – uda się albo nie.

Styl – poprawny, jednak często nienaturalny

Jednym z największych problemów tłumaczeń z Google Translate jest to, że brzmią one bardzo „mechanicznie”. Innymi słowy, czytając przekład – choć może być on absolutnie poprawny gramatycznie i merytorycznie – od razu czujesz, że jest dziełem maszyny. Brakuje mu lekkości, płynności i specyficznego rytmu, jakie mają naturalne teksty pisane przez ludzi. Często AI tworzy zbyt sztywne, podręcznikowe konstrukcje albo przeciwnie – idzie w nieporadne kolokwializmy. Nie rozumie niuansów językowych, więc teksty bywają dziwnie sformalizowane albo odwrotnie – zbyt potoczne.

Google Translate nie zawsze rozumie też różnice między synonimami – może losowo wybrać słowo, które w danym kontekście brzmi dziwnie. Czasem też „z uporem” używa tych samych sztywnych słów, które w rzeczywistości rzadko pojawiają się w naturalnej mowie. Jest to widoczne i rażące zwłaszcza w przypadku tekstów czy tłumaczeń literatury popularnej lub swobodnych wpisów przekładanych z języka obcego na polski. 

Kontekst – pięta achillesowa algorytmu AI

Jest coś, w czym bardzo często gubi się Google Translate. Chodzi o kontekst. W języku polskim mamy mnóstwo słów, które w zależności od sytuacji mogą oznaczać zupełnie coś innego, a algorytm często nie radzi sobie z ich poprawnym dopasowaniem, sięgając po znaczenia losowo. O ile upora się jeszcze z wieloznacznością wyrazów w przypadku prostych zdań, kłopoty zaczynają się, gdy tekst staje się trochę bardziej złożony. Tłumaczenie maszynowe traci sens zwłaszcza w przypadku zwrotów, które wymagają głębszego zrozumienia kontekstu, jak np. homonimy.

Google Translate nie jest narzędziem, na którym warto polegać, gdy chodzi o tłumaczenie ważnych dokumentów czy oficjalnych pism. Z takimi przekładami udaj się do profesjonalisty, który zagwarantuje, że tekst będzie brzmiał naturalnie i pozostanie w pełni zgodny z kontekstem.

Tłumaczenie specjalistyczne 

Google Translate dzięki sztucznej inteligencji i modelom neuronowym rozumie język lepiej niż jeszcze kilka lat temu. Choć radzi sobie z terminologią techniczną, wciąż jednak nie jest narzędziem, na którym warto polegać w tłumaczeniach profesjonalnych. W tekstach prawniczych, medycznych czy naukowych błędy mogą mieć poważne konsekwencje. Google Translate sprawdzi się jako szybka pomoc, ale nie powinno być ostatecznym źródłem tłumaczenia.

Sztuczna inteligencja może być jednak przydatna do tłumaczenia prostych, schematycznych tekstów, w których terminologia jest ściśle określona i nie wymaga żadnej interpretacji. Raporty finansowe, umowy, instrukcje obsługi czy podstawowe teksty medyczne i farmaceutyczne – to obszary, w których AI może działać dobrze. Problemy pojawiają się natomiast zawsze wtedy, gdy tekst staje się bardziej złożony. Wystarczy skopiować dłuższy fragment do translatora online albo uruchomić funkcję tłumaczenia strony internetowej, by łatwo zobaczyć te niedoskonałości.

Potrzebujesz tłumaczenia?

Translator Google – ocena skuteczności tłumaczeń na język polski
Napisz do nas
info@fatix.pl
tel. +48 (022) 101 77 71

Wahasz się? Zadzwoń, rozwiejemy wszelkie wątpliwości.

tel. +48 (022) 101 77 71 / info@fatix.pl